Discussion:
Piorun kulisty
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
PiotrD
2007-05-29 19:36:08 UTC
Permalink
Zaobserwowano w Zgorzelcu. Wlecial sobie przez komin w domu nieopodal SK
Zgorzelec pohasal po domu, zawarl blizsza znajomosc z nogami bodajze
pani domu i odlecial przez otwarte drzwi. W lubuskim zdarzenie podobne
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=45981
--
Pozdrawiam
Piotr

http://republika.pl/piotrdj
http://picasaweb.google.com/pdjakow
Lukasz_R
2007-05-29 19:46:11 UTC
Permalink
Loading Image...

Oto jak wygl da piorun kulisty, generalnie rzadko wyst puje ale jest
bardzo niebezpieczny
Ormianin
2007-05-30 09:18:35 UTC
Permalink
Tue, 29 May 2007 21:36:08 +0200, na pl.misc.meteorologia, PiotrD
Post by PiotrD
Zaobserwowano w Zgorzelcu. Wlecial sobie przez komin w domu nieopodal SK
Zgorzelec pohasal po domu, zawarl blizsza znajomosc z nogami bodajze
pani domu i odlecial przez otwarte drzwi. W lubuskim zdarzenie podobne
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=45981
Przeczytalem cale tony materialów naukowych, ale nadal nie ma jednolitej
definicji tego zjawiska... wytlumaczen jest cala masa od zjawiska
elektromagnetycznego do zagadnien UFO
vari
2007-05-30 09:54:47 UTC
Permalink
Post by Ormianin
Przeczytalem cale tony materialów naukowych, ale nadal nie ma
jednolitej
Post by Ormianin
definicji tego zjawiska... wytlumaczen jest cala masa od zjawiska
elektromagnetycznego do zagadnien UFO
Mój dziadek (już niezyjący niestety), bardzo rzeczowy i twardo po ziemi
stąpający czlowiek, opowiadał mi, że przed wojną w czasie burzy zdarzały
się (ale bardzo rzadko) takie zjawiska.
On tłumaczyl to jako "jeden z rodzajów piorunów" i nie upatrywał w tym
nic niesamowitego poza tym iż trudno coś takiego spotkać.
Jak mawiał "wtedy to były burze" (znaczy przed wojną i znaczy ze
gwałtowne).
Mieszkał w Targówce k. Mińska Mazowieckiego za młodu a wybuch wojny
zastal go.....w zasadniczej slużbie wojskowej w jednostce na Bemowie.
vari
vari
2007-05-30 10:30:44 UTC
Permalink
Post by vari
Jak mawiał "wtedy to były burze" (znaczy przed wojną i znaczy ze
gwałtowne).
BTW. Chyba każdy cieplej wspomina swoją młodość, kiedy to "wszystko było
lepsze" - nawet i burze.
Nawet mnie się zdaje, ze w okresie mojego dzieciństwa burze były
gwałtowniejsze.
Może to zależy od rejonu Polski.
Dzieciństwo i mlodość spędziłem na Mazowszu (Piaseczno pod Warszawą i
warszawska dzielnica Żoliborz).
Teraz mieszkam na wyspie Wolin.

W okolicach Warszawy burze zazwyczaj pojawiały sie (w latach 80 i 90) po
poludniu (co zrozumiale dla burz konwekcyjnych) ale i same fronty
chłodne przychodzily zazwyczaj popołudniami nad te rejony.
Tu gdzie mieszkam teraz - chłodne fronty przychodzą zazwyczaj nad ranem.
Nie wiem dlaczego tak jest ale zaobserwowałem taką prawidłowość.
Dlatego ulewy i ekstremalne zjawiska związane z tymi frontami są tu
słabsze niż na Mazowszu (pomijam ostatnie burze konwekcyjne co raczej
omijaly Mazowsze ale tearz to zupelnie iny typ pogody niż kiedyś).

Wogole podobno rejon Warszawy jest jakiś "bardziej burzowy".
Kiedyś czytalem w książce o instalacjach odgromowych (wydana na
początku lat 80), ze wyznacza się trzy (?) strefy zagrozenia
wyładowaniami i że strefy te oblicza się na podstawie średniej ilosci
burz w roku.
Podobno Warszawa jest w tej najwyższej strefie.
Podobno jest też jakaś mapka tych stref ale za cholerę nie mogę nic
takiego znaleźć w Google.
Jeśli już to zdawkowe określenia ze jest cos takiego.

Faktem jest iż w Warszawie i okolicach występować lubią gwałtowne burze
(a przynajmniej do 2002 roku bo do tego czasu tam mieszkałem).
Najsilniejsze wyładowania przechodziły zwykle pasem
Okęcie-Dąbrówka-Ursynów, czasem zachaczając południowy Mokotów.
Raz gdy wracałem z Piaseczna do Warszawy to złapało mnie takie oberwanie
chmury tuż za Mysiadłem.
Na szczęscie jechałem najwolniejszym pasem na 3 pasmowej i dwukerunkowej
Puławskiej a właśnie wjechałęm w administracyjne granice Warszawy i były
już 3 pasy.
Mimo to oberwanie chmury było takie, ze nic nie bylo widać.
Samochód zdawał się ślizgać po wodzie jak wodolot (a koleiny robią
swoje).
Na każdym apsie były jakieś pojazy i przede mną i za mną również.
Bałem się zwolnić aby nie wpadł na mnie ten za mną a o przyspieszaniu
wolałem nie myśleć.
I tak 45-50 km/h.
Z nieba nie deszcz ale strumień.
Ciągła ściana wody a nie krople.
Ulicy nie było - była rzeka.
Tuż obok drogi (w latarnię ?) uderzył piorun.
Wycieraczki pracoaly na najszybszym biegu ale ich skutecznosc byla
podobna jakby nie byly uruchomione wcale.
Ja widziałem tylko zarysy jakiś kształtow (inne pojazdy).
Dobrze, ze ten przede mną (zrobilem to i ja) zapalił światło
przeciwmgielne.
Niby w czasie opadów nie wolno tego robić ale światel pozycyjnych nie
było wogole widać mimo iż jechałem kilka metrów za tym samochodem.
W właśnie to i fakt ze za mną też odległość do następnego samochodu jest
niewielka - tak mnie niepokoiły i nie pozwalały zwolnić.
Samochody na pozostałych dwóch pasach jechały szybciej i ich kierowcy
mieli ten sam ddylemat tylko nerwy większe z powodu większej prędkosci.

Obcne miejsce zamieszkania z kolei pozwala obcować z jesiennymi
huraganami.
Niby na Mazowszu (szczegolnie w latach 1980-1990) też się spotykalo
silne jesienne wiatry ale ostatnia dekada XX wieku jakaś uboga była w
głębokie jesiene nize dajace silne wiatry.
Oczywiscie i w latach 90 mielismy jeden zwłaszcza silny Orkan (wtedy
zatonął Prom Jan Heweliusz).
Tutaj jesienią przydaje się internet aby śledzić co się będzie działo.
Mimo iż mieszkam w małej wiosce do ktorej nie dochodzi droga asfaltowa
to jednak dochodzi tu (podziemny nawet) przewód telefoniczny.
Duża odległosć od centrali pozwala jednak tylko na Neostadę 128 kb/s i
taką posiadam.
Ale i to nieoceniona pomoc dla mnie - hobbysty ekstremalnych zjawisk
pogodowych.
Nie mam niestety takiej wiedzy jak Wy na te tematy ale przyglądam się
grupie i obserwuję serwisy pogodowe.

Ostatniej jesieni najsilniejsze wiatry dał nie słynny orkan Kiryłł ale
niż z 01.11.2006.
To wtedy najwiecej drzew na wyspie Wolin było powalonych a większość
wyspy nie miała prądu.

Na tę okolicznosć podjechałem samochodem pod okno domu i przeprowadziłem
przewod zasilający do domu.
Podłączylem laptopa do neostrady (modem USB zasilany z komputera) i
dalej relacjonowalem znajomym co się dzieje.
Prąd zniknął już na początku huraganu.
Byłem ciekaw ile pochodzą urzadzenia na centrali ale kilka godzin z
akumulatorów dały radę.
W sąsiedniej wsi jest centrala konterenrtowa (nie ma zdalnie ani
automatycznie załączanego agregatu bo wogóle nie ma agergatu).
Prądu tam też nie bylo ale akumulatornia wytrzymała aż do powrotu
zasilania.
Podziemny przewód (aż po same gniazdko) pozwolil mi cieszyć się
telefonem i internetem w czasie wichury.

Bardzo silna burza (powodujaca szkody w gospodarstwie) zdarzyła się tu
ostatnio 2 lata temu.
Piorun uderzył w......metalowy słupek ogrodzenia !
Mimo ze obok stoją dwa domy.
Od tego czasu wyłuskałem pieniądze i założyłem piorunochron (jako jedyna
osoba we wsi).
Teraz choć dom się nie spali.
Wyładowanie w słupek spowodowało uszkodzenie domofonu, modemu
telefonicznego w pececie (na PCI), karty sieciowej (też na PCI) i
terminala internetowego z firmy dostarczajacej internet drogą
satelitarną (downlink satelitarnie ze zwyklej anteny satelitarnej a
uplink po GPRS sieci komórkowej Orange).

Ostatnia burza była wczoraj ale bardzo słaba.
Kręcila się ale pogrzmociło raczej w Policach po drugiej stronie zalewu
i w okolicach Szczecina (wg map wyładowań).
vari


Od dwóch lat znów mamy co jesień takie huragany
Lukasz_R
2007-05-30 10:50:47 UTC
Permalink
Post by Ormianin
Post by Ormianin
Przeczytalem cale tony materialów naukowych, ale nadal nie ma
jednolitej
Post by Ormianin
definicji tego zjawiska... wytlumaczen jest cala masa od zjawiska
elektromagnetycznego do zagadnien UFO
Mój dziadek (już niezyjący niestety), bardzo rzeczowy i twardo po ziemi
stąpający czlowiek, opowiadał mi, że przed wojną w czasie burzy zdarzały
się (ale bardzo rzadko) takie zjawiska.
On tłumaczyl to jako "jeden z rodzajów piorunów" i nie upatrywał w tym
nic niesamowitego poza tym iż trudno coś takiego spotkać.
Jak mawiał "wtedy to były burze" (znaczy przed wojną i znaczy ze
gwałtowne).
Mieszkał w Targówce k. Mińska Mazowieckiego za młodu a wybuch wojny
zastal go.....w zasadniczej slużbie wojskowej w jednostce na Bemowie.
vari
ogolnie pioruny sa widowiskowym zjawiskiem,
pioruny paciorkowate należą też do rzadkich zjawisk
najczęsciej spotykane to pioruny liniowe
vari
2007-05-30 18:30:36 UTC
Permalink
ogolnie pioruny sa widowiskowym zjawiskiem,
pioruny paciorkowate należą też do rzadkich zjawisk
najczęsciej spotykane to pioruny liniowe
-

paciorkowego sam widziałem gdzieś w 1987 roku w Piasecznie.
Była burza wieczorem (niezbyt silna) i jeden z piorunów wyglądał właśnie
jak sznureczek paciorków.
Bylo to wyładowanie doziemne.
naprawdę łądnie wyglądało
vari

Loading...